5075407 nie chciał podwyżki
Leżał plecami 8289284 do góry i rozgarniał palcami zeschłe liście.No i podziałało, obudził się 271203076 pan.- Pewnie.Wilk chwilę milczał.Taki stan rzeczy trwał mniej 8289284 więcej do początku piątego tysiąclecia od samego początku 271203076 istnienia rachuby Nionis, czyli od założenia Domu Mędrców, pierwszej osady w nowym 271203076 świecie.Płyta, ufundowana przez Światowy 5075407 Związek Żołnierzy Armii Krajowej i Związek Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego, zawiera 271203076 nazwiska różnych osób, w 2174193 tym księdza Stanisława Domańskiego.To ty tu jesteś szalony.- Daje nam znak, że nie 5075407 da się zapłacić GalactiCoinami.- Cholera jasna!To, co mówi się tu o tobie to bardzo ciekawa historia.Po co Fenes miał by odchodzić wraz z Symnem i resztą skoro mógł zostać i być wreszcie jedynym pozostałym bóstwem, wolnym i niepodległym nikomu.Matka miała rację bolało jak diabli 2174193.I zapomniałam 5075407 o tym.- Dla naszego bezpieczeństwa - zawiesił głos Retax - Proszę się zebrać w jednym miejscu.Żeby nie było żadnych luk w tym tekście.Musiał działać szybko 8289284, a zarazem ostrożnie 271203076.Miałem świadomość, że już nigdy 271203076 więcej się z nią nie zobaczę.Prawie zawsze widzę Pana Samochodzika 2174193.Jechaliśmy ze 25 minut obwodnicą miejską.Urszula Majdańska krótko, ale treściwie (29 stron) opisuje w niej subkulturę gotycką na tle burzliwej historii rock & rolla.betonu...ulicy...drzewa...usiądźmy na naszej ławce w czarnym, podmokłym grobie...wśród kwiatów melancholii nikt nigdy się nie dowie...pośród zazdrosnych spojrzeń nikt nigdy nie zrozumie...zaśnijmy powoli twym życiem żyć, nie umiem...„ uczucie ” kropla do kropli, gdy w sercu twym nóż czerwona nienawiść, śmierć jest tuż, tuż patrzę jak giniesz, jak wzrok twój zanika nareszcie twój oddech przestaje oddychać i krzyk twój stłumiony tonie wśród fal nie prawda, że byłoś twarde jak stal nie prawda, że mogłoś na wieki mnie skazić nie byłoś na zawsze, umiałem cię zabić wśród piasków pejzaży kopię dziś grób w ciemności bezmiarze zalegnie twój trup w pamięci wspomnień zabiję raz jeszcze nie wrócisz już nigdy, nie zranisz już więcej...„ podróż ” czerwone mury czerwoną płaczą krwią czerwone niebo noc zakrywa deszczem trująca zieleń, trująca przestrzeń, zło stracony czas, zabite, co najlepsze i tylko wstyd i żal, i smutek, i nie mam nic i tylko droga pusta, w kamieniach samotności i tylko ona jedna, ta zagmatwana myśl ten sen ostatni, śniący o wolności i krzyż przy drodze, widzę, wiem, umierasz zapalę ogień, tobie, bo tyle dać dziś mogę ty byłeś światłem, kiedyś, ja jestem niczym, teraz lecz zachowam cię w sercu, w ostatnią pójdźmy drogę niech czerwony deszcz dosięgnie nasze twarze niech złem splamiony sędzia rzuci piorunami niech zadrżą dzwony ciszy i w nieludzkim nadmiarze godzinę śmierci wydzwonią, już czas, by życie zabić niech zadrwią raz ostatni, wielcy, mali ludzie niech zginie wszelkie jutro, niech spłoną świata cienie bo tutaj, za zakrętem, w czerwono-krwistym murze za fioletową furtką, znika zniewolenie nie płacz przyjacielu, twoja świeca płonie to tylko ja odchodzę do innej krainy gdy ty wyciągniesz ręce, ja wyciągnę dłonie spotkamy się na skraju ostatecznej zimy...„ muszę ” muszę...marzenia śnić muszę...snem związać przegraną duszę i nicią nicości znów sięgnąć beznadziejności sedno odplamić muszę istnienie zastąpić nieistnieniem i sznurem wydłubać to wszystko co dawniej było tak blisko...dziś sznur kłamstw życie me toczy dziś smutkiem wykrwawiam swe oczy dziś śmierć słodka wiąże mą szyję zabiłem się...zabiłem...„ 8 piętro ” na skrzydłach lecę, nareszcie w płuca napycham powietrze ostatni raz po tej stronie w modlitwie składam dłonie i jestem już coraz bliżej powoli wspinam się wyżej już wkrótce dosięgnę nieba ulicy, betonu , 5075407 drzewa...i mijam ich śmiechy ostatnie ich smutek goniony wiatrem prawdę, z której szydzą i śmierć, której nie widzą a ja wiem, że wszystko skończone oto nadchodzi koniec noc, która zamknie mnie w ciszy wśród drzewa, betonu, ulicy...już krew leje się z sumienia strumieniem potępienia jadem ulicę toczy wylewa się przez oczy...i zmywa brud mego ciała ta krew, co życiem się stała ostatnim karmi mnie cieniem ostatnim spojrzeć da tchnieniem jak w kole śmierci się zbiorą i wstrząśnięci mą niedolą stwierdzą, że spadłem z wysoka bo głowę trzymałem w obłokach i z drzewa krzyż mi posadzą ulicy imię nadadzą betonem zaleją mogiłę i zapomną, kim byłem ...Autobus sunął dalej, podskakując na 8289284 wybojach warszawskiej ulicy 271203076, po pewnym czasie zatrzymując się na jakimś 5075407 przystanku, oświetlonym słabym światłem starej latarni.Rozdzielili się.Ale człowiek bez 271203076 wyobraźni był zupełnie innego 5075407 zdania.- A 5075407 może?Ogień pojawił się niespodziewanie i bardzo szybko ogarnął wszystkie domostwa.Jednak nie potrafią tak szybko biegać 2174193.wszak wszystko przemija przeminę ja też jak wiosna jak kwiaty i 2174193 deszcze tych szarych słów kilka kolejny mój wiersz nadzieja, że czytasz je jeszcze uśmiechnę się tylko uśmiechaj się ty niech szczęście znów wpadnie nam w ręce i zawsze pamiętaj gdy cały świat śni blask nieba jest dla nas nic więcejWszystkie próby jego racjonalnego wyjaśnienia kończyły się fiaskiem – wtrącił prof. Jackson.- Tedy Lesławie i Kalino uklęknijcie 2174193.– Zachęciłem.Napisałem , 8289284 że jest, lecz w 271203076 fatalnym stanie i 2174193 wymaga remontu.W pewnym momencie skończył 271203076 przewracać strony, zaczął wykonywać okrężne ruchy 2174193 rękami na 271203076 księga, jednocześnie wypowiadając zaklęcie.Zbiegli się ludzie z okolicy, z Miasteczka nadjeżdżał samochód z niemieckimi posiłkami.Odłożyła kosz z pociętymi równo kawałkami mięsa i zamknęła drzwi na 8289284 skobel.Nie wiedziałem co 5075407 robić.Nie wolno im przeszkadzać w tańcu.Chyba ze trzy razy nacisnęła na Zygmunta pytaniem, o to, czy 2174193 on ich jednak nie zna.- Wystarczy sprzątania na 8289284 dzisiaj – powiedział 271203076 tylko nawet nie patrząc na niedoszorowany 2174193 blat.KTO?!